Do nowej szkoły przyjechałem pod wieczór. Fakt faktem, nie był to
początek roku, jednak wszystko miałem już wcześniej uzgodnione z
dyrektorem. Wszystko jakoś będę musiał nadrobić, co nie powinno być
nawet takie trudne, bo w końcu co oni mogli tu mieć? Na pewno nic tak
strasznie trudnego. Nawet jeśli będę miał z czymś problem, to znajdę
osobę, która by mi pomogła. Ruszyłem do gabinetu dyrektora, do którego
zaprowadził mnie woźny. Starszy mężczyzna musiał mi wyjaśnić parę spraw,
a na końcu wsadzić na głowę jakąś dziwną czapkę. Chwilę sobie z nią
pogadałem, z czego ona raczej nie była zadowolona, no ale cóż. Dyrektor
później opowiadać mi coś o jakieś domach, oraz takim konkursie, za który
na zakończeniu dostawało puchar. Bardzo mnie to interesowało, bo to
była zupełnie nowa placówka, o której jeszcze nie nie wiedziałem. Po
monologu wygłoszonym przez mężczyznę zostałem zaprowadzony do swojego
dormitorium. Pokazał mi je jakiś chłopak, z którym również nawiązałem
rozmowę. Wydawał mi się miły i opowiedział mi trochę więcej o tej
szkole, a także jej uczniach. Dokładnie słuchałem jego słów i
zapamiętywałem każde z nich. Po wejściu do pomieszczenia przedstawił mi
parę osób, a następnie pokazał pokój, w którym miałem spać. Wszystko
wydawało się takie niesamowite! Zmiany jednak czasami mógłby być
ciekawe, a czy lepsze to jeszcze zobaczymy. Jeśli chciałem zobaczyć
szkołę, to musiałem poczekać do jutra, a przynajmniej tak powiedział mój
nowy znajomy. W gabinecie zleciało mi trochę czasu, więc była już tą
pora, o której lep było nie wychodzić, bo jak się dowiedziałem, woźny
nie jest zbyt przyjemny. W dodatku miał kota, co już mi się nie
podobało, bo ja sam byłem posiadaczem szczura, którego najwidoczniej
będę musiał pilnować. Zacząłem się rozpakować, jednak po tym nie mogłem
iść spać. Byłem zbyt podekscytowany. Wyszedłem cicho z siedziby mojego
domu na korytarz, po czym zacząłem nim iść i zwiedzać całą resztę.
Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że w którymś momencie się
zgubiłem... To szkoła była dość spora, a korytarze były do siebie
podobne.
<Ktoś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz