piątek, 23 grudnia 2016

Od Kaylara do Rozalii

Byłem bardzo zdziwiony, gdy nagle przed moimi oczami pojawiła się jakaś dziewczyna. Przez następne kilka minut nie miałem pojęcia co się dzieje, bo w końcu nie można chodzić po szkole o tej porze, a mimo tego, że woźny przechodził obok nas, niczego nie zrobił. To wszystko było bardzo dziwne. Czyżby to przez materiał, pod którym się znajdowaliśmy? Dotknąłem go zafascynowany, zastanawiając się co to takiego. Stałem i wpatrywałem się w mężczyznę, a także próbowałem zrozumieć sytuację, aż do momentu, w którym obca dziewczyna chwyciła mnie za rękaw i zaczęła gdzieś ciągnąć. Nie opierałem się. Gdy wreszcie się zatrzymała, chwyciła materiał i ściągnąła go ze mnie. Byłem zaskoczony, jednak nie miałem zamiaru teraz tak po prostu pozwolić jej odejść, więc wyciągnąłem rękę przed siebie i chwyciłem materiał, który z nim zdjąłem, tak jak ona chwilę temu za mnie. Miałem jakąś pelerynę w dłoni. Uśmiechnąłem się szeroko, zafascynowany magicznym przedmiotem. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. U mnie w domu było wiele magicznych przedmiotów, jednak o pelerynach nawet nie słyszałem. Musiałem się dowiedzieć co to takiego. Może jest to coś naprawdę specjalnego.
-Jakie fajne, co to jest?- zapytałem widocznie zaciekawiony.
-Cicho bądź- warknąła cicho w odpowiedzi.
Negatywna reakcja nieznajomej nie sprawiła, że miałem zamiar cokolwiek zmienić. Dalej oglądałem przedmiot, jednak nie długo, bo kobieta szybko mi go wyrwała. Na pierwszy rzut oka było widać, że to specyficzna osoba. Uśmiechnąłem się delikatnie, rozglądając się. Musiałem dowiedzieć się gdzie jestem. Ta szkoła była tak duża, że powinno się dawać uczniom mapy, by się w niej odnaleźli. Po zbadaniu najbliższych zakrętów i wszystkiego innego, byłem pewien, że dalej nie miałem pojęcia gdzie się znajduję.
-Wiesz może gdzie jesteśmy? - zapytałem, podchodząc do uczennicy- Tak trochę się tu zgubiłem i nie wiem jak wrócić do dormitorium.

<Rozalia? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Neva Bajkowe Szablony